Socjolożki w mediach

„Przestańcie zabierać je do restauracji”. Czy w Polsce wszystko musi kręcić się wokół dzieci? (ONET)
— Kilka tygodni temu miała miejsce taka sytuacja: siedzę w metrze, źle się czuję, a tu nagle wchodzi mama z pięciolatkiem i pcha to dziecko do przodu, żeby usiadło. W wagonie tłum, każdy ściśnięty, wszyscy przewracają oczami. Jakiś czterdziestolatek wdycha głęboko, ale się podnosi. Dziecko wierci się, kręci, podskakuje całą drogę, kopiąc mnie po butach — opowiada Justyna. Ale Marzena, mama dwóch nastolatek uważa, że w Polsce dzieciom co chwila zwraca się uwagę, poucza się je, łaja. Czy w naszym kraju wolno im wszystko, czy raczej dążymy do tego, by wykluczyć je z przestrzeni publicznej?